„Niedoleczone traumy kładą się cieniem na całym życiu. Dobrze byłoby gdybyśmy potrafili wybaczyć – sobie, innym. To daje dobry początek. Wtedy możemy zacząć mówić o tych traumach, że coś nas „przemieliło”. Mój ojciec wspominał pewne sytuacje z dzieciństwa, które mu utrudniły życie. W pewnym momencie się z tym pogodził, pomogła mu wiara” – powiedziała w Poranku Siódma9 Joanna Szelągowska, autorka książki „Anioł z rubinowym sercem” (Zysk i S-ka).
Książka opowiada o odchodzeniu, godzeniu się z życiem, tożsamości i jej poszukiwaniach oraz o pewnym domu, w którym rządy przejęła śmierć. Dla żywych zostało mało miejsca.
„Gdybyśmy zaczęli rozmawiać, okazałoby się, że w każdej rodzinie są traumy powojenne, które wpływają na życie kolejnych pokoleń. Pewne schematy myślowe przechodzą z pokolenia na pokolenie. Powinniśmy się od nich uwolnić. Katarzyna, moja bohaterka, obraziła się na Pana Boga. Spotkałam w swoim życiu takich ludzi i byli oni wzorcem do stworzenia postaci Katarzyny. Odpowiedzią jest zawsze miłość. To uczucie otwierające nas na innych ludzi i samych siebie. Przykazanie miłości: „Będziesz miłował Pana Boga swego, a bliźniego jak siebie samego” pokazuje, że musimy zacząć kochać siebie, innych i mamy wówczas otwartą drogę do miłości Boga. Wtedy jest prościej w życiu” – mówiła autorka.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.