„Chciałbym zostawić czytelników z jasna stroną, z tym, że futbol potrafi mówić rzeczy piękne i niesie ze sobą piękne historie. Ale ponieważ jestem kibicem oglądającym piłkę nożną i zachwycającym się nią w dzisiejszych czasach, staram się nieustannie zadawać sobie trudne pytania, które musi zadawać sobie każdy świadomy kibic. Takie jak o Mundial w Katarze czy o szejków ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy kupują sobie cały świat futbolu. Może jest też tak, że świat piłki jest jednym z ostatnich, które pozwalają na przestrzeń rozmowy, debaty, wymiany opinii. Stojąc przy stole w studiu telewizyjnym lub dyskutując z kibicami w mediach społecznościowych uwielbiam szansę i możliwość rozmowy, może ostatnią w dzisiejszym świecie” – powiedział w rozmowie z Anną Czytowską Michał Okoński, dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, ekspert Viaplay, autor książki „Stałe fragmenty. Piękny i wstrętny. Opowieść o dwóch twarzach futbolu” (Wydawnictwo Znak).
Jeden z rozdziałów dotyczy funkcjonowania piłkarzy w świecie mediów społecznościowych. Czy to oznacza, że są bliżej czy dalej kibiców niż jeszcze kilkanaście lat temu?
„Z jednej strony piłkarze stali się produktem reklamowym, wizerunkowym, w wielu przypadkach ich profile nie są prowadzone przez nich samych. Z drugiej strony to są ludzie, którzy po jednym nieudanym meczu potrafią stać się przedmiotem nieprawdopodobnego hejtu w mediach społecznościowych. Nie opuszcza mnie tekst „Do drogiej Anglii”, który przy okazji Euro 2020, rozgrywanego w 2021 roku napisał trener reprezentacji Anglii Gareth Southgate. To był tekst o tym, dlaczego kibicujemy, kim jesteśmy, o więzi łączącej kibica z piłkarzem. Odniósł się do sceny po meczu, kiedy widział swoich podopiecznych, dla których mógłby być tatą, którzy w szatni włączają smartfony. Wiele razy miał pokusę, żeby powiedzieć: „nie róbcie tego, nie czeka was tam nic dobrego”. Z racji wykonywanego zawodu widzę coś, czego wielu zbyt łatwo oceniających nie widzi – to są prawdziwi, żywi ludzie. Co ich od nas spotyka to jest niespokojne pytanie, z którym chciałbym czytelnika zostawić” – powiedział Michał Okoński.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.