„W przypadku depresji częściej diagnozuje się kobiety, myśli się objawami, które zgłaszają kobiety, bo to one najczęściej są pacjentkami. Depresja w przypadku mężczyzn potrafi być niezauważona, mężczyźni zdecydowanie później trafiają do gabinetów. Psychiatrzy mówią, że kiedy mężczyzna pojawia się w gabinecie, to najczęściej jest to już ciężka postać depresji” – powiedział w rozmowie z Anną Czytowską Szymon Żyśko, dziennikarz, reportażysta, autor książki „Męska depresja. Jak rozbić pancerz” (Wydawnictwo Mando).
Rozmowa dotyczyła m.in. innych objawów depresji u kobiet i mężczyzn.
„Objawy drugorzędne u mężczyzn wysuwają się na czoło. Mężczyzna, który ma stany depresyjne wciąż potrafi wysoko funkcjonować, pracować, osiągać sukcesy, chodzić na siłownię. Ale to wszystko jest maskowaniem depresji, mężczyzna nie dociera do własnych emocji, żeby sobie z nimi poradzić i próbuje to zrobić w inny sposób. Szukamy rozładowania napięcia w sporcie, bywa, że w używkach, uzależnieniach. To sprawia, że mężczyzna do psychoterapeuty czy psychiatry trafia wtedy, kiedy nawala mu działanie. Kobieta pojawia się wtedy, kiedy czuje, że w emocjach jest cos nie tak. Mężczyzna wtedy, kiedy już nie będzie miał siły wyjść na tę symboliczną siłownię” – powiedział autor książki.
Jak przeżyć kryzys wieku średniego? Jakie są stereotypy dotyczące farmakoterapii? Jak wspierać chorego na depresję? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.