Zbigniew Kowalewski: „To były dywizjony, które dawały światu znać, że jest Polska”

„Siedmiu wspaniałych. Los ich rozrzucił po świecie, a zjednoczyła ich sprawa polska w czasie wojny. Polaków się często posądza o jakieś nierozsądne zachowania. Oni nie mieli innego wyjścia” – opowiada o bohaterach swojej książki „Requiem dla Orłów” Zbigniew Kowalewski, reżyser i dokumentalista, członek Związku Pisarzy Katolickich.
„Bogusław Morski uznał, że nie może umrzeć, dopóki nie wydobędzie z dna jeziora kolegów, którzy polegli w katastrofie. Wydobyliśmy w 2003 r. i pochowaliśmy na cmentarzu w Bradzie. Polscy lotnicy rzeczywiście byli najlepsi. Tylko Polakom Brytyjczycy pozwalali pilotować tak nowoczesne maszyny” – wspomina bohaterski czyn załogi 300. Dywizjonu Bombowego Ziemi Mazowieckiej.
Kowalewski wspomniał także, że dzięki stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki mógł zebrać dane archiwalne dotyczące bitwy o Anglię. „Mam nadzieję, że uda się jeszcze zdobyć finanse na stworzenie filmu o Gwieździe Polski, który ukazuje opowieść, że można mierzyć siły na zamiary” – dodał.